Czas na ogłoszenie triumfatorów naszego małego konkursu. Na wstępie chcieliśmy wszystkim podziękować za zaskakująco liczny udział i nadesłanie tak wielu prac - musimy przyznać, że większość z nich była naprawdę beznadziejna, co bardzo nas ucieszyło.
A teraz czas na decyzję Jury. Szczerze mówiąc dokonany przez jurorów wybór nie jest zupełnie oczywisty, ale z pewnością stoją za nim jakieś racje (finansowe?).
Za Najgorsze Zdjędcie Boulderowe uznano jednogłośnie fotkę nadesłaną nam przez Panią Olgę. Jury w uzasadnieniu stwierdziło m.in.: To zdjęcie jest nie tylko absolutnie żałosne techniczne, lecz również przerażające pod względem merytorycznym. Nagie pośladki tego pana będą nas nawiedzać podczas każdej przystawki do Monster of Pop. Brrrr, prawdziwie traumatyczne przeżycie.
Natomiast za Najlepsze Zdjęcie Boulderowe uznano fotkę Pana Patryka o roboczym tytule "Czy te oczy mogą kłamać?" Jury w swoim uzasadnieniu pisze: Wielu osobom to zdjęcie może wydawać się prześmiewcze, jednak nas ujęła jego szczerość. Z przykrością obserwujemy zfejskbuczenie fotografii boulderowej - coraz więcej zdjęć boulderowych staje się podkręconą wersją rzeczywistości, piękny wspinacz na pięknej skale w pięknej pozie. Oczywiście konsekwencją tak kiczowato pojmowanego "piękna" staje się nieznośna ckliwość i banalizacja tego typu fotografii. Wybrane przez nas zdjęcie jest dokładnym zaprzeczeniem tego trendu. Ani specjalnie ładny, ani umięśniony ziomek, z szaleństwem w oczach i krwią na palcach ciśnie balda tak jakby jutro miał nadejść koniec świata. Nie przejmuje się swoją fryzurą, swoimi ciuszkami, liczy się tylko i wyłącznie cyknięcie problemata. To nam się podoba. Dodatkowo to zdjęcie jest nienaganne techniczne i zwyczajnie interesujące, przykuwa naszą uwagę, co jest rzadkością w erze fotografii cyfrowej.
Obojgu zwycięzcom gratulujemy chwały i wygranych koszulek. Kolejny konkurs już wkrótce, gdyż sądząc po spontanicznej reakcji tego typu zabawy przypadły wam do gustu.
Kondzio mistrz ;)
OdpowiedzUsuńJuż wiem, że nie jestem jedynym gościem, który to czyta.
OdpowiedzUsuń