Tak to już jest z fundamentalistami, że im bardziej się zarzekają jacy to z nich ortodoksi i puryści, tym bardziej prawdopodobne jest, że po cichu, w skrytości, wstydliwie i po kryjomu uprawiają z wypiekami na twarzy piętnowany przez siebie proceder. Ta prawda idealnie opisuje boulderowych purytanów, którzy głośno deklarują, że nie wiedzą co to lina, że uprząż to stosują jedynie w kontekstach SM, a ósemka kojarzy im się jedynie z linią tramwajową. Jednak wystarczy być cierpliwym i zakraść się na ścianę boulderową po godzinach, żeby zobaczyć buńczucznego instruktora boulderingu paradującego po kryjomu w uprzęży, podzwaniającego ekspresami i liżącego linę wspinaczkową z ewidentnym obłędem w oczach...
Zdjęcie nadesłane przez pana Życzliwego.
dorwe, zabije i zjem !!!
OdpowiedzUsuńToo late, mate. Teraz to już się możesz tylko tłumaczyć przed komisją sejmową...
OdpowiedzUsuńkolega !
OdpowiedzUsuń