czwartek, 6 września 2012

sweet focia

Woiti - cudowne dziecko dwóch pedałów i maszyny górniczej - właśnie powrócił z wyprawy godnej samego Odysa, a mianowicie tam-i-z-powrotem do Albanii NA ROWERZE! W wyniku intensywnego pedałowania przez miesiąc pokaźnej wielkości biceps, wypracowany w pocie czoła na galerach Korony, zsunął mu się aż na łydkę... Tak czy inaczej Woiti podesłał nam sweet focię albańskiego dzieciaka bawiącego się wiele mówiącą zabawką.


1 komentarz:

  1. Może krwiożerczy dzieciak czekał na niefrasobliwych turystów, by swoim "scyzorykiem" dźgnąć ich w plecy, gdy tylko się odwrócą. Jednak Woiti, zawsze lękający się, że podczas ładunku na Koronie zostanie mu załadowana słynna dzierżoniowska dwójka na podchwyt, zawsze ma oczy dookoła głowy i nie dał się temu małemu wysłannikowi piekieł zaskoczyć. Niby taki mały cherubinek, ale jak spojrzeć w te diabelskie oczka to widać w nich nieskazitelne Zło.

    OdpowiedzUsuń